Ketor Kezlock

(muz. Buldog, sł. Kazik Staszewski)

Ja jestem dla siebie jedynym morałem
Mam mózg i mam serce i duszę i ciało
Czy aby morałem być to nie za mało ?
Ja na to pytanie nie odpowiedziałem
 
Na wschód !
Do nieba !
Bóg jest nasz !
Gdy trzeba !
 
Bo wszyscy ci ludzie co mnie otaczają
To naród wybrany, których ja wybrałem
Z temi co nie chciałem - się nie zadawałem
Towarzystwo sobie zawsze dobierałem
Dokładnie, dla siebie ja jednym morałem
Mam rozum, mam serce i duszę i ciało
Czy aby morałem być to nie za mało ?
Niczego nie żałuję z tego co się stało
Ci wszyscy ludzie jak wielka rodzina
Czy z taką rodziną potrafię wytrzymać ?
I troszczyć się o nią jak na mnie przystało
A może ja czasu poświęcam za mało ?
Ja jestem dla siebie wydziałem ostatnim
Mam życia naboje lecz bardzo się boję
Że oddam strzał życia niejako z ukrycia
Niecelny strzał życia.
 
Na stół!
Do kości!
Gdzie jest Bóg!
Litości!
 
Bo ta beznadzieja co jak okiem sięgnąć
I ciebie i mnie także może dosięgnąć
Wyliczyć nas życie może jak boksera
Co przed chwilą stał tu, a teraz umiera
Ja jestem dla siebie jedynym morałem
I dawno się z tego już nie spowiadałem
Że boga szukają ci co potrzebują
Lub tacy co ojców wolę wykonują
 
Raz dwa
Na wódkę !
Pijmy, bo
Życie jest krótkie